Hipnoza i stany transowe

Czy można przejąć kontrolę nad czyimś umysłem za pomocą psychozy?

 

Czy hipnoza może wyleczyć z uzależnienia? – te i inne pytania związane z hipnozą zadają mi uczestnicy moich szkoleń oraz okazjonalnie pacjenci. Tym wpisem chciałbym odpowiedzieć na kilka z tych pytań i rozwiać Państwa wątpliwości.

 

Świadomość jest zdolnością organizmu do odbierania bodźców z otoczenia i adekwatnego reagowania na nie. Jest zjawiskiem ciągłym to znaczy zachodzą pewne zmiany nie tyle w jakości świadomości co w jej natężeniu.

W tym ujęciu wszelkiego rodzaju zjawiska transowe takie jak stan silnego skupienia lub rozluźnienia są normalnym elementem fizjologicznego funkcjonowania naszego mózgu. Pojawiają się one często samorzutnie gdy tracimy kontakt z upływającym czasem gdy się rozluźniamy i czas leci szybko lub gdy jesteśmy spięci i czas wlecze się niemiłosiernie.

Tego typu zjawiska odbywają się samorzutnie w sytuacji psychoterapii i są sygnałem, że relacja została zawiązana i działają silne emocje między psychoterapeutą i pacjentem. Czasami ten stan można wywołać przez dobór odpowiedniego tempa wypowiedzi lub użycie nieprecyzyjnych sformułowań (Terapia Eriksonowska byłaby tutaj doskonałym przykładem).

Czymś innym jest natomiast hipnoza kojarząca się z filmami lub występami magików. Ten stan wydaje się być różny jakościowo od normalnego stanu świadomości.

Nie znajduję pozytywnych skutków wykorzystania tego rodzaju transu hipnotycznego w praktyce klinicznej. Wręcz przeciwnie, nigdy nie spotkałem kogoś kto by na tego rodzaju zabiegu skorzystał, częściej widzę zwiększoną tendencję do dekompensacji psychotycznej u osób interesujących się hipnozą, poddających się autohipnozie lub pozwalających innym na wprowadzenie się w stan hipnozy dla szybkich i widowiskowych efektów leczniczych.

Efekty tego typu działań leczących (szkodzących) są krótkotrwałe i mają ogromną liczbę nieokreślonych negatywnych konsekwencji dla funkcjonowania psychicznego pacjenta (ofiary).

Z mojego punktu widzenia (jako psychologa) zarówno NLP i Hipnoza są tymi elementami popnauki, które są potencjalnie niebezpieczne i zdecydowanie ich odradzam. Obietnica raptownej zmiany w zachowaniu lub błyskawicznego ustąpienia objawu powinny Państwa alarmować tak samo jak podejrzanie wysokie odsetki z inwestycji w złoto :) Do tego worka wrzucić należałoby oczywiście również tego typu trendy jak regressing hipnotyczny i niehipnotyczny.

Dwa przykłady kliniczne negatywnych następstw tego typu zachowań:

1. Mężczyzna interesujący się hipnozą i NLP dekompensuje się psychotycznie i zaczyna odbierać świat urojeniowo. Powodem jego dekompensacji są najprawdopodobniej liczne sesje autohipnozy. W rozmowie prosi o „Wgranie antywirusa do głowy bo jego nauczyciel hipnozy próbuje przejąć kontrolę nad jego zachowanie miedzy innymi doprowadzając do rozstania z jego narzeczoną i powodując, że zostaje wyrzucony z pracy”.

2. Młody mężczyzna cierpi na postępujący zanik kory mózgowej w wyniku hiperwentylacji i podduszeń jakich dokonuje na wzór sesji regressingu.

Jako osoba poczuwająca się do odpowiedzialności za jakość życia osób, które mnie otaczają, jeszcze raz przestrzegam i odradzam korzystanie z tego typu usług nie mieszczących się kanonie leczenia psychologicznego.

Na zakończenie dodam jeszcze, że podatność na hipnozę jest różna i wydaje się korelować ze strukturą osobowości predysponującą do zaburzeń osobowości (to tylko moje obserwacje i nie mają oczywiście wartości statystycznej).